To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm,
mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
Gdzieś, pomiędzy tkankami i słowami jest dusza,
która zmusza nas do pokonywania kolejnych granic.
Stojąc z farbami, pod wagonem, na bocznicy
słyszał każdy szelest, pot spływał po ciele, niczym wosk ze zniczy.
Teraz świat będzie musiał się z tym liczyć,
gdy stąd patrzy wstecz, wydaje się jakby dotychczas żył z niczym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga